Obserwatorzy

30 stycznia 2012

Serwetka, poduszka, chusta.

No to pora pokazać efekty pracy ostatnich tygodni. Zacznę od romantycznej czerwonej serwetki o wymiarach ok 50x50cm.

Spójrzcie tylko na koronkę, która wieńczy dzieło. Piękny muszelkowy wzór, mi się podoba bardzo! Wprawne oko zauważy, że brakuje ostatniego okrążenia, ale zabrakło mi nitki, jak dokupię to dorobię, ale znając siebie to pewnie zostanie jak jest :)

Śnieżynki zrobione między świętami doczekały się w końcu krochmalenia 

A teraz poduszka. W końcu znalazłam zastosowanie dla elfa, którego pokazywałam kilka mcy temu. Poduszkę uszyłam najpiękniej jak tylko umiałam, z tyłu na szeroką zakładkę zamiast zamka. I dziś z bijącym sercem i nadzieją, że elf rozkocha w sobie ludzi dobrej woli, poleciał do Kury D na aukcję dla chorego Kuby. Trochę mnie przeraża, fakt pokazania światu swojego tworu, bo nigdy wcześniej aż tylu ludzi na żywo ich nie oglądało. Jak pomyślę, że tłum będzie ją oceniał i zastanawiał się czy kupić czy nie, to stres mnie zżera. Tym bardziej, że w tym wypadku liczy się każdy grosz.
A skoro już jestem przy wysyłce to opowiem Wam ile kosztuje niewiedza i to dosłownie. Otóż, miałam początkowo wysłać samą poszewkę, ale szczęście mi sprzyjało i na tym moim końcu świata udało mi się kupić poduszkę :) Jak wiadomo, żeby coś wysłać trzeba zapakować. Pomyślałam, że gdzie jak gdzie, ale na poczcie na pewno mają papier do pakowania.
Tłumaczę pani w okienku, że potrzebuje ogromnej koperty, albo papieru żeby poduszka weszła. Pani bardzo miła, pobiegała na zaplecze i z powrotem, aż w końcu się pyta czy może być pudełko. No może, przecież chodzi o to, by dotarło do nadawcy nie ważne w czym :) Jak się okazało jednak ważne! Pani zważyła, powiedziała ile kosztuje, nie wiele myśląc przytaknęłam, poduchę pani w pudło zamknęła, okleiła i już. A ja ciągle myślę, że coś drogo ta przesyłka, ale do tej pory wysyłałam tylko w zwykłych kopertach polecone i to sporadycznie, to uznałam że pewnie tak ma być, że takie większe to lepiej w pudełku albo coś. Aż w końcu mnie olśniło i pytam, czy jakbym zapakowała w papier to byłoby taniej. A pani z rozbrajającym uśmiechem, oczywiście że  byłoby taniej ! No kurde, czy nie można było powiedzieć na początku:  przejdź się babo do sklepu papierniczego kup szary papier i zapakuj bo za pudła naliczamy inaczej czyli więcej? O różnicę w cenie nie dopytałam, ale sądząc po uśmiechu pani z okienka, pewnie była znacząca.
Normalnie dałam się zrobić w trąbę i tyle, nie ważne ile bym zaoszczędziła, chodzi o sam fakt czemu nie zostałam poinformowana, że gabarytowe paczki są droższe niż te owijane w gazetę. Myślałam, że to nie ma znaczenia i liczy się tylko waga. No cóż, człowiek całe życie uczy się na błędach.  A pani organizująca aukcję dostanie wielkie pudło, a w środku tylko małą poduszeczkę.... Mam nadzieję, że nie będzie musiała specjalnie jeszcze iść po nią na pocztę.
Za to w aptece, dostałam bez pytania tańszy zamiennik :)

No to na koniec jeszcze coś przyjemnego. Czyli moja chusta :)) Zrobienie jej zajęło mi coś koło 5 godz,w  porównaniu  z tygodniami spędzonymi nad serwetką jest to prędkość światła :) Chusta rzadka, walory grzewcze posiada tylko owinięta wokół szyi jak szal,a że jest ogromna to i jest się w co owinąć :)

Zdjęcie przedstawia tylko jeden jej róg, całości nijak nie mogłam uchwycić. Myślę, że dobrze widać wzór oraz to jak bardzo jest ażurowa, dziura ma ok 2-3cm. Zarówno mój brat jak i chłop osobisty stwierdzili, że wygląda jak sieć na ryby. Co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że chłopy się nie znają, przynajmniej te moje :)
 Ja jestem chustą zachwycona i nie mogę się doczekać cieplejszych dni aż zacznę ją zakładać na spacery :)

Kończąc ten długi post zbiorowy, dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozostawione ciepłe słowa, miło że Wam się chce napisać :)

29 stycznia 2012

Zgadywanka -odpowiedź

Dziś tylko tak szybko podam rozwiązanie zagadki.
W sumie powinnam poczekać jeszcze dwa dni, ale myślę że kto chciał wziąć udział to już to zrobił, a podanie wyników dziś bardzo ułatwi mi życie.

Dziękuję wszystkim za udział w zabawie, szczególnie tym którzy umieścili link u siebie :) 


W Waszych odpowiedziach padło wiele tytułów, jednak tym właściwym, tym który wymusza nawet na moich kotach zakaz przeszkadzania pod groźbą wyniesienia na dwór :) są Barwy szczęścia ! Codzienne 20 min podczas których nikt nie ma prawa mi przeszkadzać (w praktyce różnie bywa). Serial nie wymaga zbytniego skupienia uwagi więc najczęściej podczas oglądania coś tam sobie działam igłą, nitką lub szydełkiem.

Czasami mam wrażenie, że publiczne przyznanie się do oglądania seriali jest czymś wstydliwym. Powszechnie uznawanym za mało ambitne i ogłupiające :) Ale czy na prawdę cały czas musimy być ambitne i opanowane?

Miało być krótko.  Prawidłową odpowiedź podały:
ania121971
Lui
Optymistyczna
 Serduszka wraz z niespodzianką powędrują do Optymistycznej :) Mam nadzieję, że będą się podobać :)


Wielką radość sprawiła mi Lothluin. Na prawdę byłam przekonana, że gotowe na wszystko skończyły się na 7 serii. A tu tak niespodzianka! Pierwsze odcinki ściągnęłam jeszcze tego samego dnia i oglądałam do 4 rano! (chyba jednak seriale ogłupiają :)
Za tą wspaniałą nowinę, należy się nagroda:) Mam nadzieję, że ucieszy chociaż w ułamku tego jak mnie ucieszyły nowe odcinki :)

Optymistyczną i Lothluin proszę o adresy.  antos345@o2.pl

20 stycznia 2012

Matka Boża z dzieciątkiem

Po blisko trzech miesiącach skończyłam. Uwielbiam moment kiedy stawiam ostatni krzyżyk :) Jestem zadowolona i już :))  Do tej pory obrazy kościelne omijałam szerokim łukiem, ale jak zobaczyłam ten to od pierwszego ujrzenia uznałam że muszę go mieć. Wręcz słyszałam jak do mnie krzyczy "wyhaftuj mnie!"

Obrazek ma mniej więcej 20x30 cm. Zostawiłam po bokach po 3cm kanwy do oprawy. Gdzieś wyczytałam, że tyle wystarczy. Do tej pory wszystkie takie obrazki wpychałam w antyramę, ale ten uważam że zasługuje na ramkę z prawdziwego zdarzenia. Nie bardzo wiem jak do tej oprawy się zabrać. Nie bardzo mam ochotę nieść go do ramiarza bo pewnie trochę to kosztuje.
Może uda mi się kupić gotową ramkę, nie wiem też czy  i z czego zrobić passe-porto (jakkolwiek się to pisze). Będę musiała znowu wybrać się do wielkiego miasta i się rozejrzeć.
Jeśli któraś z Was ma jakieś sugestie i rady to chętnie wysłucham. 

Mam wrażenie, że haft po upraniu wyblakł, w wodzie z proszkiem był góra 2min, myślicie że to możliwe. Bo tak patrzę na ten obrazek i prawie pewna jestem, że przed kolory były bardziej ożywione. A może jasne nici odzyskały swój pierwotny czysty kolor i tylko tak się wydaje:)

***
Przypominam o zgadywance. Kto jeszcze nie próbował, a ma ochotę to zapraszam do poprzedniego posta.

16 stycznia 2012

Zgadywanka z sercem

Informacja dla niecierpliwych pytanie konkursowe jest na końcu posta. Inf dla tych co chcą wygrać, podpowiedź jest w poście :)

Tak się gapię na bajkowo padający śnieg i myśl mnie napadła - podzielę się radością z kimś :) Zauważyłam, że większość ludzi nie lubi zimy i z utęsknieniem czeka na wiosnę, może akurat mały drobiazg komuś poprawi humor. Moją porą zdecydowanie jest jesień, ale zimę też na swój sposób lubię. A tak najbardziej to chyba mi odpowiada jak wszystko przychodzi o właściwej dla siebie porze, zwłaszcza pogoda.

Wracam do zgadywanki. Każda z nas spędza jakiś tam ułamek wolnego czasu na blogowaniu, odwiedzam różne blogi, podziwiam te wszystkie cudeńka, w które każda z nas wkłada kawałek siebie i głównie na tym się kończy.  Pomyślałam więc, że coś Wam o sobie opowiem :) Otóż nie lubię oglądać filmów. Siedzenie 2-3 godz i gapienie się w ekran uważam za stratę czasu, nie chodzę do kina, ale teatr uwielbiam i z raz do roku nawet odwiedzam. Częstotliwość akurat powodem do dumy nie jest. Ale o tym już inne względy decydują.
Filmy, które obejrzałam w minionym roku (mam tu na myśli kinowe produkcje) można policzyć na palcach jednej ręki, a i tak palców zostanie. Za to ( i tu zdradzam sekret) lubię seriale! Rzecz jasna nie wszystkie, w zasadzie to 4.Mam u siebie tylko 4 podstawowe programy więc i wybór niewielki, ale jak dla mnie to i tak za dużo.   Przede wszystkim uwielbiam "Gotowe na wszystko" :) obejrzałam wszystkie 7 sezonów i dla mnie lepszy serial nie istnieje.Pozostałe 3 są lub były i podobno dalej będą, nadawane w tv, więc oglądam je dłubiąc w tym czasie  robótkę jakąś.

A teraz pytanie konkursowe: Jak tytuł ma serial, który najbardziej lubię obecnie oglądać, kiedy to nic i nikt nie ma prawa mi przeszkadzać w gapieniu się w tv? Żeby nie było zamieszania chodzi o inny serial niż Gotowe.. jeden  z pozostałych 3 które oglądam.

Osoba, która zgadnie otrzyma ode mnie taki oto zestaw serduszkowy

Największe z nich ma tak na oko z 7-10 cm szerokości.  Nie są idealne, bo i miłość idealna jest tylko z definicji. Nie ma idealnych ludzi więc i uczuć idealnych ze świecą szukać. I tym filozoficznym stwierdzeniem kończę ten długaśny i nudny post.

Zapraszam wszystkich do udziału w zabawie. Czas na zgadnięcie daję... no umówmy się tak do końca stycznia. Pytanie proste to pewnie pójdzie szybciej :)
Jakby któraś z Was miałaby nagły przypływ dobrego humoru i nieodpartą chęć zrobienia czegoś miłego to może wrzucić inf o zabawie u siebie na blogu, ale nie jest to ani wymagane ani konieczne. Nie ukrywam, że ucieszyłoby mnie gdybym przy tej okazji poznała twórczość osób o których póki co nie mam pojęcia, że istnieją.

12 stycznia 2012

Czerwone serduszka... czyli walentynki nadchodzą

W końcu znalazłam pomysł na ostatni mały haft, który pokazywałam jeszcze w minionym roku. Szycie kartek mi się spodobało, więc i ten został obszyty w kartkę :) Podszyłam ociepliną, jest więc idealna by włożyć pod poduszkę i wzdychać do ukochanej :))



Wygnieciona tylko na zdjęciu, już rozprasowałam :)  Trochę koślawa, ale grunt że od serca :)

5 stycznia 2012

Ponczo??

Coś mi wyszło, nie bardzo wiem jak to nazwać więc opiszę i pokażę :) Znalazłam fajny i prosty wzorek, który zrobiony cienką włóczką przypomina koronkę. Robótki powstały dwie, jedna szydełkiem nr 4, druga nr 12. Ta cieńsza ciemno zielona jest wąska, ale długa w sam raz by owinąć dwukrotnie wokół szyi, a raczej chyba oplątać bo to w kółko jest robione. A drugą można nosić jak ponczo, albo i nie :)
Pokrętne coś te moje tłumaczenia, więc nie pogrążam się dalej tylko pokazuje.






Sama musiałam sobie poradzić ze zrobieniem zdjęć i pozowaniem więc wyszło jak wyszło :) Na ostatnim trochę widać, że po jednej stronie dziury są większe. Ponieważ wzór na grubym szydełku stracił urok koronki i zrobił się dziurawy więc musiałam trochę zagęścić. Na ostatnie dwa pionowe rzędy dziur zabrakło mi włóczki, jak dokupię to do łatam :)
Niekwestionowaną zaletą obu jest to, że włóczka jest ciepła i mimo ażurowego wzoru fajnie grzeją. Ta cienka to chyba akrylowa z niewielką domieszką czegoś, a ta gruba cieniowana wygląda jak sfilcowana wełna.

****
Dziękuję za wszystkie życzenia noworoczne!!!  Miło, że o mnie pamiętacie :)